To w tej zwykłej codzienności pokazujemy dzieciom, jakie miejsce ma w niej Jezus, kim dla nas jest i czym w ogóle jest wiara.
Czemu nie pytam dzieci czy napisały już list do Mikołaja? Bo Staram się, żeby Święta nie kręciły się wokół tego tematu. Chciałabym, żeby Boże Narodzenie było dla naszej rodziny czasem sensownej radości, a nie bezmyślnego konsumpcjonizmu. Tylko jak to osiągnąć?
Mówimy
Przede wszystkim po prostu z dziećmi o tym rozmawiamy. Tłumacząc czym jest Boże Narodzenie, odnieśliśmy się do prostego przykładu, który dziewczynki doskonale same znają – ich urodzin.
Przyjęcie urodzinowe to małe święto w naszej rodzinie – przygotowujemy dom sprzątając, gotujemy obiad i pieczemy tort oraz oczywiście zapraszamy gości, by dzielić się radością z tymi, których kochamy i którzy kochają nas. Świętujemy to, że kolejny rok jesteśmy razem. I tak samo jest z Jezusem – Boże Narodzenie, to świętowanie Jego urodzin i kolejnego roku Jego obecności w naszym życiu. Dlatego tak, jak przed przyjęciem urodzinowym dzieci, tak i teraz dbamy o porządek, ubieramy się pięknie, przygotowujemy pyszne jedzenie – wszystko to ma służyć temu, by podkreślić wyjątkowość tej chwili, by zaznaczyć odświętny charakter i atmosferę.