walkaWitam. Chciałabym podzielić się z Wami moim świadectwem, które obiecałam Matce Bożej, ale może zacznę od początku. Robert jest moim największym darem jaki dostałam od Boga, na początku było między nami idealnie, ale gdy wdarła się nieczystość to wszystko zaczęło się sypać. Byliśmy blisko, a za razem bardzo daleko od siebie… Próbowaliśmy z tym walczyć, ale bardzo często upadaliśmy, oddalało nas to bardzo od siebie.Końcem listopada zostawił mnie.Wcześniej już kilka razy się rozstawaliśmy, ale po kilku dniach wracaliśmy do siebie. Tym razem czułam, że to tak szybko się ułoży. Czułam się fatalnie… zamknęłam się w sobie, nie byłam w stanie z nikim rozmawiać. Byłam tak bardzo zła na Boga, że dał mi miłość, a teraz od tak sobie ją zabrał.

Pomimo złości na Boga ciągle się modliłam i prosiłam, aby Robert wrócił. Gdy poszłam do kościoła na ambonie była zawieszona deska z wyrytym napisem „ostatnia deska ratunku”, a na niej wisiał różaniec… Od razu pomyślałam o Nowennie Pompejańskiej (już kiedyś ją odmawiałam w inwencji zdania matury) akurat zaczynał się adwent więc postanowiłam oddać to wszystko w ręce Matki Najświętszej.Cały adwent chodziłam na roraty, odmawiałam NP, modliłam się do rożnych świętych a szczególnie do św. Józefa. Na początku wydawało się, że wszystko idzie ku dobremu. Robert od czasu do czasu napisał, nawet się umówiliśmy na kawę, ale to bardzo szybko się zmieniło. Szatan nie odpuszczał, wiedział,że bardzo ufam Matce Bożej i próbował to zmienić. Robert przestał się odzywać, co prawda odpisywał na moje smsy, ale nie ciągnął rozmowy. Czasami miałam naprawdę bardzo mocne chwile zwątpienia, ale odmawiałam NP dalej. Czułam spokój w sercu i wiedziałam, że Maria mnie nie zostawi bez pomocy. Oddałam w jej ręce siebie i nasz związek bo Tylko Ona mogła go uratować. I tak się stało… wróciliśmy do siebie w 44 dniu Nowenny. Bóg we wszystkim ma swój plan… To rozstanie dało mi bardzo dużo.

Przede wszystkim bardzo zbliżyłam się do Boga i do Matki Najświętszej bo przyznam szczerze, że kiedyś rzadko przyzywałam Jej orędownictwa, ale także zrozumiałam jak bardzo kocham Roberta i jak mi go brakuje, również jeśli chodzi o czystość zaczęłam ja bardzo doceniać i dopiero teraz tak naprawdę zrozumiałam jej wartość. Teraz nasz związek wygląda zupełnie inaczej… spędzamy czas na rozmowach, grach itp, a nie tylko się przytulamy. Maria dała nam drugą szanse.Nie jestem w stanie w tym świadectwie opisać jak ogromnym miłosierdziem obdarzyła mnie Matka Najświętsza, ile innych łask o których w ogóle nie prosiłam otrzymałam. Ta Nowenna ma ogromną moc. Teraz nie wyobrażam sobie dnia bez rozmowy z Matką Najświętsza poprzez różaniec. Maryja zawsze pomaga i wysłuchuje naszych próśb. Matko Miłosierna bardzo Ci dziękuje, że mnie wysłuchałaś.

Weronika