Miłość uporządkowana polega na tym, aby ponad wszystko miłować Boga, który jest najwyższym dobrem oraz aby do Niego, jako do najwyższego celu, odnosić wszystko to, co kochamy.
Poniżej podaję jak powinna wyglądać miłość uporządkowana:
I. Bóg
II. współmałżonek
III. dzieci
IV. rodzice
V. rodzeństwo
VI. krewni
V. pozostałe osoby (tutaj też zachowujemy hierarchię np. przyjaciel, kolega, daleki znajomy itd.)
Ponadto w innych rzeczach, które miłujemy, winien być zachowany właściwy porządek, aby mianowicie wartości duchowe były stawiane wyżej niż materialne.
(fragmenty św. Tomasza z Akwinu)
Poprzez miłość nieuporządkowaną, czynimy wiele złego sobie i ludziom nam bliskim. Niedawno rozgorzała dyskusja na temat książki pewnej amerykańskiej autorki (niestety nie pamiętam, ani nazwiska, ani tytułu książki), w której napisała ona, że kobieta powinna kochać męża bardziej niż własne dzieci. Została nazwana wyrodną matką. Padł też argument w dyskusji, że przecież dzieci są moje na zawsze, a mąż nie, bo może odejść i mogę mieć jeszcze kilku innych.
Czy jest to prawdziwa miłość i odpowiedzialne podejście do życia - nie. To małżonkowie przysięgają sobie miłość i wierność, póki śmierć ich nie rozłączy. To ze współmałżonkiem mam być do końca moich dni. I jeżeli decyduję się na małżeństwo to jak mogę z góry zakładać, że jest ono czymś nietrwałym. Czy jest to myślenie osoby dojrzałej?
I druga część twierdzenia, że dzieci są naszą własnością.
Nie, dzieci nie są naszą własnością. Dzieci mamy odpowiednio wychować dla świata. Mamy nauczyć ich właściwych wartości. Wychować ich na ludzi wolnych, odpowiedzialnych i potrafiących dokonywać słusznych wyborów. To jest zadanie rodziców. Później dziecko odchodzi i zaczyna swoje własne odrębne życie. Są rodzice, którzy nie pozwalają odejść swoim dzieciom, odbierają im wolność w imię swojej "pseudo miłości", która jest właśnie nieuporządkowana.
Taka miłość nieuporządkowana jest również wtedy, gdy dziecko będąc już osobą dorosłą, stawia dobro swoich rodziców, ponad dobrem współmałżonka, czy dzieci i niszczy przez to swoją własną rodzinę.
Zachowanie właściwej hierarchii w naszym życiu jest bardzo ważne. Inaczej nie ma miejsca na miłość Boga i bliźniego, tylko na własny egoizm i zaspakajanie własnych potrzeb.
Gdzie Bóg jest na pierwszym miejscu, tam wszystko jest na swoim miejscu.
- św. Augustyn