Wielokrotnie deklarowała, że gdyby tylko mogła, doprowadziłaby do opustoszenia całego czyśćca. Była gotowa przyjąć wszelkie męki i cierpienia, byle tylko uwolnić dusze z tego miejsca pełnego bólu, lęku, samotności i ciemności.
Święta Weronika Giuliani w swoich mistycznych doświadczeniach wiele razy widziała zarówno piekło, jak i czyściec. Opisuje te miejsca w sposób obrazowy, posługując się postaciami dzikich i okrutnych zwierząt, przerażających wręcz sposobów zadawania duszom cierpienia, doświadczania lodu i ognia, nieustannego umierania. Zanotowała w swoim dzienniku, że trudno jej było odróżnić jedno miejsce od drugiego. Odmienność polegała na tym, że w czyśćcu dusze mają nadzieję na zmianę, na ostateczne zjednoczenie z Bogiem, że czekają na koniec swojego bólu i samotności, by osiągnąć w końcu wieczne szczęście. W piekle zaś nie ma nadziei: dusze wiedzą, że ich męki nigdy się nie skończą. Co więcej, mniszka miała wrażenie, że cierpienia stają się coraz intensywniejsze.