Święta Józefina Bakhita, dziewica - 8 Luty
Św. Józefina Bakhita (1869-1946) - pierwsza kanosjanka z Afryki, nazwana przez Jana Pawła II "siostrą uniwersalną"
Urodziła się w najprawdopodobniej 1869r. Imię "Bakhita" nie jest imieniem nadanym jej przez rodziców. Kiedy miała siedem lat, arabscy handlarze porwali ją z domu rodzinnego i sprzedali do niewoli. Mała Sudanka doznała takiego szoku, że zapomniała nawet własnego imienia. Przerażenie doznane w dniu, gdy ją porwano spowodowało częściową utratę pamięci. Młodziutka dziewczynka zapomniała nawet swojego imienia, dlatego porywacze nadali jej nowe imię wołając na nią szyderczo: Bakhita, co po arabsku znaczy "szczęśliwa".
Kilkakrotnie sprzedawana i odsprzedawana w drodze ku El Obeid i w Chartumie, w ciągu 10 lat doświadczenia udręki niewolnictwa poznała, czym są upokorzenia fizyczne i moralne. Właściciele chłostali ją za najmniejsze przewinienia. Okrutną pamiątką z niewoli pozostał tatuaż. Wycinano go brzytwą na ciele niewolnic, a świeże rany zasypywano solą. Ofiary mdlały z bólu. Nadzieja na odmianę losu pojawiła się chwilą, gdy młodą niewolnicę zakupił w Chartumie włoski konsul Callisto Legnani. Bakhita po raz pierwszy od dnia porwania doświadczyła, że ktoś traktuje ją po ludzku. Spostrzega wówczas z ulgą, że nikt z tych, co jej rozkazują, nie używa bicza. Co więcej, traktuje się ją teraz z ujmującą serdecznością. W domu pana Legnani Bakhita poznała spokój, życzliwość i chwile radości, mimo iż stale tęskniła za własną, na zawsze utraconą rodziną.
Kiedy konsula odwołano z Sudanu z powodu trudnej sytuacji politycznej, Bakhita wraz z nim trafiła do Włoch. Na jej prośbę konsul zabrał ze sobą też innego Sudańczyka, którego wykupił z niewolnictwa. Bakhita zamieszkała w okolicach Wenecji. Kiedy państwu Lagnani rodzi się córka Mimmina, Bakhita staje się jej niańką i przyjaciółką.
Na czas wyjazdu służbowego - za namową ich administratora, Illuminato Checchini - powierzyli Bakhitę Siostrom Kanosjankom w Instytucie Katechumenatu w Wenecji. W międzyczasie Mimmina i Bakhita zostały powierzone siostrom kanosjankom. To tutaj ta młoda Afrykanka prosi o pomoc w poznaniu tego Boga, którego od dziecka "odczuwała w sercu nie wiedząc, kim On jest". Po kilku miesiącach katechumenatu, W wieku 21 lat, 9.01.1890r. przyjmuje sakramenty inicjacji chrześcijańskiej: chrzest, bierzmowanie i Eucharystię, a także nowe imię, Józefina. Tego dnia nie wiedziała jak wyrazić swoją radość. Jej wielkie i wyraziste oczy błyszczały ujawniając intensywne wzruszenie. Widziano jak często całowała chrzcielnicę i mówiła: "tutaj stałam się córką Boga!" Kiedy pani Michieli wróciła z Afryki, aby zabrać córkę i Bakhitę, ta ostatnia, zdecydowanie i niezwykle odważnie, okazała wolę pozostania oraz służenia temu Bogu, który okazał jej wiele dowodów swojej miłości. Jako osoba pełnoletnia, ta młoda Afrykanka mogła się cieszyć wolnością działania, zapewnioną przez prawo włoskie. Bakhita pozostała w katechumenacie, gdzie stopniowo rozpoznawała swoje powołanie do życia zakonnego, całkowicie oddanego Panu Bogu.
8 grudnia 1896 r. Józefina Bakhita złożyła śluby zakonne, a 10.08.1927r profesję wieczystą. Zostaje konsekrowana na zawsze swemu Bogu, którego wzywała słodkim wyrażeniem: "mój Pan!". Przez wieczystą profesję zakonną stała się w pełni duchową córką św. Magdaleny di Canossa.
Przez ponad pięćdziesiąt lat "czarna" siostra wykonywała różne prace w domu w Schio: była tam kucharką, praczką, szwaczką, zakrystianką i furtianką. Kiedy się oddała posłudze furtianki, jej czarne ręce głaskały głowy dzieci uczęszczających do szkoły kanosjańskiej. Jej ciepły głos o specyficznej dla Afrykańczyków modulacji, podobał się dzieciom, a ubogim i cierpiącym, którzy pukali do drzwi furty, dodawał otuchy.
Jej pokora, prostota i ujmujący uśmiech na twarzy, zdobyły serca mieszkańców Schio, którzy mówili o niej: nasza ciemnoskóra matka. Współsiostry szanowały ją za jej niezmienną łagodność i słodycz, za serdeczną dobroć oraz głębokie pragnienie, by dać poznać Jezusa. Nadeszła starość, a z nią długa, bolesna choroba. Jednakże Bakhita wciąż świadczyła o wierze, dobroci i chrześcijańskiej nadziei. Temu, kto ją odwiedzał i pytał, jak się czuje, odpowiadała z uśmiechem "Tak, jak chce tego Pan Bóg".
W momencie agonii jeszcze raz przeżywała straszliwe dni niewolnictwa i kilkakrotnie błagała pielęgniarkę, która była przy niej: "poszerz mi łańcuchy, są ciężkie!". To Najświętsza Maryja Panna wyzwoliła ją z udręk. Jej ostatnie słowa brzmiały: "Madonna! Madonna!", podczas, gdy jej uśmiech świadczył o spotkaniu z Matką Zbawiciela. Józefina Bakhita odeszła do Pana 8 lutego 1946r. w domu w Schio, otoczona wspólnotą, pogrążoną w płaczu i w modlitwie. Bardzo szybko pod domem zebrał się tłum ludzi, by po raz ostatni zobaczyć ich "świętą Matkę Czarnuszkę" oraz, by ją uprosić o wstawiennictwo w niebie.
Proces kanonizacyjny rozpoczął się po niemal trzydziestu latach od jej śmierci a 1.12.1978r. Kościół ogłosił dekret o heroiczności jej cnót. Opatrzność Boża, która "troszczy się o polne kwiaty i o ptaki niebieskie", prowadziła tę niewolnicę poprzez niezliczone i nieopisane cierpienia, ku ludzkiej wolności i ku wolności w wierze, aż do poświęcenia całego życia Bogu dla Jego Królestwa. 17.05.1992r. Bakhita zostaje beatyfikowana przez Jana Pawła II, a 1.10.2000r. ogłoszona świętą.
Urodziła się w najprawdopodobniej 1869r. Imię "Bakhita" nie jest imieniem nadanym jej przez rodziców. Kiedy miała siedem lat, arabscy handlarze porwali ją z domu rodzinnego i sprzedali do niewoli. Mała Sudanka doznała takiego szoku, że zapomniała nawet własnego imienia. Przerażenie doznane w dniu, gdy ją porwano spowodowało częściową utratę pamięci. Młodziutka dziewczynka zapomniała nawet swojego imienia, dlatego porywacze nadali jej nowe imię wołając na nią szyderczo: Bakhita, co po arabsku znaczy "szczęśliwa".
Kilkakrotnie sprzedawana i odsprzedawana w drodze ku El Obeid i w Chartumie, w ciągu 10 lat doświadczenia udręki niewolnictwa poznała, czym są upokorzenia fizyczne i moralne. Właściciele chłostali ją za najmniejsze przewinienia. Okrutną pamiątką z niewoli pozostał tatuaż. Wycinano go brzytwą na ciele niewolnic, a świeże rany zasypywano solą. Ofiary mdlały z bólu. Nadzieja na odmianę losu pojawiła się chwilą, gdy młodą niewolnicę zakupił w Chartumie włoski konsul Callisto Legnani. Bakhita po raz pierwszy od dnia porwania doświadczyła, że ktoś traktuje ją po ludzku. Spostrzega wówczas z ulgą, że nikt z tych, co jej rozkazują, nie używa bicza. Co więcej, traktuje się ją teraz z ujmującą serdecznością. W domu pana Legnani Bakhita poznała spokój, życzliwość i chwile radości, mimo iż stale tęskniła za własną, na zawsze utraconą rodziną.
Kiedy konsula odwołano z Sudanu z powodu trudnej sytuacji politycznej, Bakhita wraz z nim trafiła do Włoch. Na jej prośbę konsul zabrał ze sobą też innego Sudańczyka, którego wykupił z niewolnictwa. Bakhita zamieszkała w okolicach Wenecji. Kiedy państwu Lagnani rodzi się córka Mimmina, Bakhita staje się jej niańką i przyjaciółką.
Na czas wyjazdu służbowego - za namową ich administratora, Illuminato Checchini - powierzyli Bakhitę Siostrom Kanosjankom w Instytucie Katechumenatu w Wenecji. W międzyczasie Mimmina i Bakhita zostały powierzone siostrom kanosjankom. To tutaj ta młoda Afrykanka prosi o pomoc w poznaniu tego Boga, którego od dziecka "odczuwała w sercu nie wiedząc, kim On jest". Po kilku miesiącach katechumenatu, W wieku 21 lat, 9.01.1890r. przyjmuje sakramenty inicjacji chrześcijańskiej: chrzest, bierzmowanie i Eucharystię, a także nowe imię, Józefina. Tego dnia nie wiedziała jak wyrazić swoją radość. Jej wielkie i wyraziste oczy błyszczały ujawniając intensywne wzruszenie. Widziano jak często całowała chrzcielnicę i mówiła: "tutaj stałam się córką Boga!" Kiedy pani Michieli wróciła z Afryki, aby zabrać córkę i Bakhitę, ta ostatnia, zdecydowanie i niezwykle odważnie, okazała wolę pozostania oraz służenia temu Bogu, który okazał jej wiele dowodów swojej miłości. Jako osoba pełnoletnia, ta młoda Afrykanka mogła się cieszyć wolnością działania, zapewnioną przez prawo włoskie. Bakhita pozostała w katechumenacie, gdzie stopniowo rozpoznawała swoje powołanie do życia zakonnego, całkowicie oddanego Panu Bogu.
8 grudnia 1896 r. Józefina Bakhita złożyła śluby zakonne, a 10.08.1927r profesję wieczystą. Zostaje konsekrowana na zawsze swemu Bogu, którego wzywała słodkim wyrażeniem: "mój Pan!". Przez wieczystą profesję zakonną stała się w pełni duchową córką św. Magdaleny di Canossa.
Przez ponad pięćdziesiąt lat "czarna" siostra wykonywała różne prace w domu w Schio: była tam kucharką, praczką, szwaczką, zakrystianką i furtianką. Kiedy się oddała posłudze furtianki, jej czarne ręce głaskały głowy dzieci uczęszczających do szkoły kanosjańskiej. Jej ciepły głos o specyficznej dla Afrykańczyków modulacji, podobał się dzieciom, a ubogim i cierpiącym, którzy pukali do drzwi furty, dodawał otuchy.
Jej pokora, prostota i ujmujący uśmiech na twarzy, zdobyły serca mieszkańców Schio, którzy mówili o niej: nasza ciemnoskóra matka. Współsiostry szanowały ją za jej niezmienną łagodność i słodycz, za serdeczną dobroć oraz głębokie pragnienie, by dać poznać Jezusa. Nadeszła starość, a z nią długa, bolesna choroba. Jednakże Bakhita wciąż świadczyła o wierze, dobroci i chrześcijańskiej nadziei. Temu, kto ją odwiedzał i pytał, jak się czuje, odpowiadała z uśmiechem "Tak, jak chce tego Pan Bóg".
W momencie agonii jeszcze raz przeżywała straszliwe dni niewolnictwa i kilkakrotnie błagała pielęgniarkę, która była przy niej: "poszerz mi łańcuchy, są ciężkie!". To Najświętsza Maryja Panna wyzwoliła ją z udręk. Jej ostatnie słowa brzmiały: "Madonna! Madonna!", podczas, gdy jej uśmiech świadczył o spotkaniu z Matką Zbawiciela. Józefina Bakhita odeszła do Pana 8 lutego 1946r. w domu w Schio, otoczona wspólnotą, pogrążoną w płaczu i w modlitwie. Bardzo szybko pod domem zebrał się tłum ludzi, by po raz ostatni zobaczyć ich "świętą Matkę Czarnuszkę" oraz, by ją uprosić o wstawiennictwo w niebie.
Proces kanonizacyjny rozpoczął się po niemal trzydziestu latach od jej śmierci a 1.12.1978r. Kościół ogłosił dekret o heroiczności jej cnót. Opatrzność Boża, która "troszczy się o polne kwiaty i o ptaki niebieskie", prowadziła tę niewolnicę poprzez niezliczone i nieopisane cierpienia, ku ludzkiej wolności i ku wolności w wierze, aż do poświęcenia całego życia Bogu dla Jego Królestwa. 17.05.1992r. Bakhita zostaje beatyfikowana przez Jana Pawła II, a 1.10.2000r. ogłoszona świętą.