banner1

Reklama Top

Reklama Content Top

Hildegarda z Bingen. By dusza nie zwiędła, a ciało rozkwitło

Hildegarda BingenNie odkryła powołania nagle ani nie było ono wynikiem pogłębionej modlitwy czy też intensywnego rozeznawania. Co więcej, nie miała wpływu na jego wybór. Zdecydował za nią los – rodzice i nabożny zwyczaj. Lecz gdyby nie to, Kościół prawdopodobnie nie miałby wielkiego doktora i teologa, a medycyna i muzyka byłyby uboższe.

Nad klasztornym ogrodem niedaleko Bingen wschodziło wiosenne słońce. Do pracy wzbijały się roje pszczół, jakby wyrwane ze snu na dźwięk mosiężnych dzwonów zwiastujących poranną modlitwę. Wśród alejek, misternie poprzeplatanych pajęczą siecią, przechadzała się postać w czarnym habicie z twarzą zasłoniętą welonem, starannie zbierająca pąki jabłoni, płatki fiołków oraz gałązki cyprysu, by po chwili zniknąć w ciemnym, zakonnym korytarzu. Często powtarzała: „W całym wszechświecie, w drzewach, ziołach, w roślinach, w zwierzętach, a nawet w kamieniach szlachetnych ukrywają się wielkie moce uzdrawiające, których żaden człowiek nie jest świadom, jeśli nie zostaną mu one objawione przez Boga! (…) Rośliny i kamienie tylko wtedy są skuteczne, gdy człowiek stanowi jedność z przyrodą i z Bogiem. Najpierw trzeba uleczyć duszę, potem uleczy się też ciało”.


Dziecko w zakonie

„Nadreńska benedyktynka”, „Sybilla znad Renu”, „Prorokini germańska”. Te i wiele innych tytułów przypisywane są jednej kobiecie, która wyrosła ponad swoją epokę – wyjątkowej benedyktynce żyjącej w XII wieku.
„Pod koniec pierwszego stulecia nowego tysiąclecia urodzi się dziewczynka, Hildegarda, światło świata, która zrozumie mowę roślin, kamieni oraz zwierząt, a sercem rozpozna znaki, które ukazują się tylko nielicznym”. Ta przepowiednia urzeczywistniła się 16 września 1098 roku, kiedy to w Rupertsbergu (koło Bingen) w rodzinie szlacheckiej przyszła na świat dziewczynka, znana dzisiaj jako Hildegarda z Bingen. Była dziesiątym dzieckiem małżeństwa Hildeberta i Mechtyldy von Bermersheim.
Według panującego zwyczaju, dziesiąte dziecko urodzone w rodzinie szlacheckiej oddawano w ofierze Kościołowi jako symbol dziesięciny darowanej Bogu. Gdy zatem dziewczynka ukończyła osiem lat, jej rodzice zapukali do klasztornej furty benedyktynek w Disibodenbergu i oddali córkę pod opiekę przeoryszy Judyty. Tam już została. Po kilkunastu latach otrzymała welon zakonny z rąk bp. Benedykta, a w 1136 roku, po śmierci matki Judyty, została przeoryszą. Kilka lat później, również ze względu na coraz większą liczbę dziewcząt pukających do klasztornej furty, wspólnota uzyskała niezależność od męskiej gałęzi zakonu. Zakonnice przeniosły się wtedy do Bingen, gdzie Hildegarda spędziła resztę życia.

Tajemnicza wiedza

„Wizja ogarnia całe moje jestestwo: nie widzę oczyma ciała, lecz ukazuje mi się w duchu tajemnic. Znam głęboki sens tego, co wyrażone jest w Psałterzu, w Ewangeliach oraz innych księgach, które zostały mi przedstawione w wizji. Pali ona niczym płomień w mojej piersi i duszy, i uczy mnie głębokiego zrozumienia tekstu” – dzieliła się swoim doświadczeniem duchowym św. Hildegarda. Po raz pierwszy w wieku 42 lat przyznała się przed swoim spowiednikiem Volmarem do wizji, które towarzyszyły jej od trzeciego roku życia. „Choć słyszałam i widziałam to wszystko, z powodu zwątpienia, niskiego mniemania o sobie i nieprzychylnych słów mężczyzn przez długi czas odrzucałam wezwanie do pisania, powodowana nie uporem, ale pokorą, aż wreszcie przygnieciona biczem Bożym, padłam na łoże boleści” – zaznaczyła w przedmowie do swojego pierwszego dzieła. Z czasem zakonnik Volmar został jej sekretarzem i powiernikiem otrzymywanych objawień. Po śmierci Volmara jego miejsce zajął Gotfryt, a po nim Guilbert z Gembloux.
Hildegarda posiadała bardzo ogólną wiedzę, którą zdobyła pod okiem swojej opiekunki Judyty, natomiast wszystko, co zostało spisane, pochodziło z objawionych wizji. W ten tajemniczy sposób stała się pośredniczką pomiędzy niebem a ziemią. Jej wizje przypominały widzenia proroków ze Starego Testamentu i opisywały dzieje zbawienia, tajemnicę wcielenia oraz Boga ożywiającego wszechświat. Dotyczyły też życia człowieka – kobiecości i męskości, relacji pomiędzy wadami i cnotami, zawierały wskazówki i instrukcje, jak osiągnąć Królestwo Niebieskie.
Pod wpływem objawień powstały dzieła wizjonerskie spisane w trzech księgach: Sciens vias Domini (Poznaj drogi Pańskie), Liber vita meritorum (Księga zasług życia), Liber divinorum operum (Księga dzieł Bożych).

Napomnienia dla papieża

Wieść o mniszce mającej wizje wyszła dość szybko poza mury klasztorne i przez biskupa Moguncji Henryka dotarła do papieża Eugeniusza III. Ten, słysząc o wizjonerce, wysłał do klasztoru specjalną komisję mającą wyjaśnić autentyczność dziejących się tam cudów. Po odczytaniu fragmentów wizji na synodzie w Trewirze Hildegarda uzyskała błogosławieństwo i pozwolenie na rozpowszechnianie swoich idei oraz nakaz spisywania dalszych objawień.
W latach 1158–1170 odbyła cztery podróże misyjne w środkowych i południowych Niemczech. W czasie pierwszej podróży miała ponad sześćdziesiąt lat, a w trakcie czwartej – ponad siedemdziesiąt. Była zapraszana na wykłady i wizytacje w klasztorach. Prowadziła także bogatą korespondencję. Zachowało się około czterysta listów, w których Hildegarda nie wahała się strofować współczesnych władców, doradzała także papieżom, biskupom i świeckim dostojnikom. Za pośrednictwem listów ludzie zwracali się do niej także z prośbą o modlitwę, radę lub pocieszenie. Do jednej ze wspólnot zakonnych pisała: „Trzeba bardzo troszczyć się o życie duchowe. Na początku trud jest gorzki. Wymaga bowiem wyrzeczenia się zachcianek, przyjemności cielesnych i podobnych rzeczy. Jeśli jednak święta dusza daje się oczarować świętości, pogarda świata będzie dla niej słodka i pełna miłości. Trzeba tylko rozumnie strzec się, by dusza nie zwiędła”.

Muzykoterapia

„Czystym wspomnieniem raju” była dla Hildegardy muzyka. Śpiew wypływał z jej serca i duszy podczas modlitwy w zakonnym chórze, ale także wtedy, gdy przelewany był na papier. „Jak moc Boża wszędzie wzlatując, wszystko okrąża i nie napotyka żadnej przeszkody, tak i rozumność człowieka przejawia się z wielką mocą w rozbrzmiewaniu żywymi głosami i w pobudzaniu przez muzykę sennych dusz do czuwania… Albowiem muzyka zmiękcza twarde serca i wprowadza w nie wilgoć skruchy oraz przyzywa Ducha Świętego” – napisała w pierwszym swoim dziele. Świat był dla niej hymnem, symfonią na cześć Boga.
Pozostawiła 77 utworów liturgicznych, do których napisała muzykę. Wśród nich przeważały antyfony, responsoria i hymny. Pieśni skomponowane przez Hildegardę zostały wydane pod tytułem Symfonia Harmoniae Caelestium Revelationum (Symfonia harmonii objawień niebiańskich).
Według benedyktynki wszyscy ludzie zostali obdarowani śpiewem, ale nie jest on już tak wspaniały jak w raju. Jego wartość dla człowieka jest nie do przecenienia, ponieważ stanowi umocnienie i pociechę.

Złote reguły życia

Hildegarda była uważną obserwatorką natury i ludzi. Kierując się grecką filozofią czterech żywiołów, badała oddziaływanie pomiędzy światem ożywionym i nieożywionym oraz ich wpływ na stan organizmu i duszy człowieka. Opracowała kilka zasad, których stosowanie pozwala uniknąć chorób fizycznych i duchowych oraz sprzyja zachowaniu dobrego humoru. Są to: właściwy dobór żywności i napojów, tak by przynosiły człowiekowi zdrowie; zastosowanie uzdrawiających mocy zawartych w przyrodzie; właściwy rytm snu i ruchu; zrównoważona ilość pracy i odprężenia; oczyszczanie organizmu z substancji trujących i toksyn poprzez bańki, upust krwi, akupunkturę termiczną; korzystanie z duchowych mocy uzdrawiających, np. postu.
Wskazówki, obserwacje i wnioski spisała w księgach. Historia naturalna (Physica) zawiera propozycje leczenia ekstraktami z drzew, roślin, zwierząt, ptaków, ryb i za pomocą kamieni szlachetnych. Natomiast w dziele Przyczyny chorób i ich leczenie” (Causae et curae) Hildegarda opisała sztukę leczenia dostosowaną do miejsca człowieka w kosmosie.

Niezwykła śmierć

Na porannym niebie niedaleko Bingen rozbłysnęły dwie promienne tęcze, które w najwyższym punkcie skrzyżowały się pod kątem prostym. W miejscu ich przecięcia zarysował się okrąg z wpisanym w niego krzyżem. Kiedy ramiona krzyża sięgnęły po horyzont, powoli zaczęły zanikać, aż stały się świetlnym punktem na wschodnim niebie. Tajemnicze zjawisko, mimo wczesnej pory, zgromadziło kilku mieszkańców miasteczka – świadków niezwykłego cudu, który datuje się na 17 września 1179 roku – dzień, w którym ok. 5.00 nad ranem umarła miejscowa przeorysza, matka Hildegarda.
10 maja 2012 roku papież Benedykt XVI ogłosił niemiecką benedyktynkę świętą, a 7 października 2012 roku nadano jej tytuł 35. doktora Kościoła.
„Czujesz się przemęczony, nie widzisz życiowych perspektyw, zgubiłeś sens życia i słabniesz w wierze, cierpisz na brak odporności, alergie, bezsenność? Wyobraź sobie siebie w doskonałym zdrowiu, w życiu pełnym harmonii. Zapewne wiesz, jak cudownie jest żyć w zgodzie z Bogiem, ludźmi, otaczającym Cię światem i... z samym sobą, ciesząc się pokojem serca, myśli i siłą zdrowego ciała?” – tak jeden z portali internetowych zachęca do wzięcia udziału w rekolekcjach z postem według św. Hildegardy, reklamując tym samym polecany przez nią styl życia. W Polsce działa również Polskie Towarzystwo Przyjaciół św. Hildegardy, które zajmuje się rozpowszechnianiem spuścizny po świętej benedyktynce, a także organizowaniem konferencji naukowych i szkoleń.

Honorat Koźmiński
Franciszek z Asyżu

Reklama Content Bottom

Kalendarz bloga

Poczekaj chwilę, ponieważ właśnie szykujemy kalendarz dla Ciebie

Reklama Bootom 2