Błogosławiona Laura Vicuña, dziewica - 22 styczeń
Laura urodziła się 5 kwietnia 1891 roku w Santiago de Chile. Chrzest przyjęła 24 maja - w święto Maryi Wspomożycielki Wiernych - w kościele parafialnym pod wezwaniem św. Anny. Jej ojciec miał szlacheckie pochodzenie i służył w armii. Matka, Mercedes Pino, była krawcową.
Rewolucja zmusiła rodzinę Vicuña do opuszczenia stolicy i schronienia się w Temuco na pograniczu Argentyny. W 1893 nagle umarł ojciec Laury - prawdopodobnie na zapalenie płuc. Już po jego śmierci przyszła na świat młodsza siostra Laury - Julia. W 1899 roku matka Laury wraz z córkami udała się w poszukiwaniu środków do życia poprzez Kordyliery do Argentyny. Osiadły w miejscowości Quilquikué - skupisku poszukiwaczy przygód, uciekinierów i uchodźców, znanej również - jak podają źródła historyczne - z moralnego zepsucia. Mercedes znalazła tu pracę w gospodarstwie Manuela Mora. Mimo że związek z nim przekreślał możliwość korzystania z sakramentów świętych, dbała o religijne wychowanie córek. Dlatego też oddała w 1901 roku dziewczęta do szkoły z internatem prowadzonej przez siostry salezjanki w Junin de los Andes. Tu Laura przygotowywała się do I Komunii św. Tutaj też zapałała gorącą miłością do Chrystusa i postanowiła poświęcić Mu swoje życie. 8 grudnia 1901 roku została przyjęta do Stowarzyszenia Córek Maryi.
Po otrzymaniu w roku 1902 sakramentu bierzmowania, Laura poprosiła o przyjęcie jej do postulatu zgromadzenia sióstr salezjanek, u których znalazła schronienie, opiekę i pomoc. Odmówiono jej jednak przyjęcia do zakonu z powodu młodego wieku i postępowania matki żyjącej w oddaleniu od Boga. Wówczas, za zgodą spowiednika ks. Crestanello, złożyła prywatne śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Zrozumiawszy, że sens życia leży w poznaniu Chrystusa i miłości do Niego, zapisała: "Postanawiam czynić wszystko, co umiem i co mogę, aby ludzie Cię znali i kochali i aby wynagrodzić zniewagi, które spotykają Cię codziennie od ludzi, a zwłaszcza od członków mojej rodziny". Grzeszne życie rodzonej matki było dla niej wielką udręką. Rozumiała niebezpieczeństwo sytuacji, w jakiej znajdowała się matka, a gdy pewnego dnia usłyszała słowa Ewangelii mówiące o tym, że prawdziwa miłość prowadzi do oddania życia za ukochaną osobę - ofiarowała swoje życie za nawrócenie matki. Tymczasem sama stała się przedmiotem pożądania Manuela Moro, z którym żyła jej matka. W czasie wakacji spędzanych w domu została brutalnie przez niego pobita, ale zachowała swoją niewinność. Znalazła schronienie w internacie sióstr, który był jej drugim domem. Stanowiła wzór posłuszeństwa, pokory i modlitwy dla wszystkich dziewcząt, a najmłodszymi zajmowała się z matczyną miłością. Zawsze była gotowa współczuć, przebaczać i pomagać. Podejmowała różne umartwienia. Chętnie pomagała we wszystkich pracach domowych i spędzała długie godziny przed Najświętszym Sakramentem.
Jej ofiara płynąca z głębi serca była miła Bogu i została przyjęta. Zdrowie Laury zaczęło się pogarszać w tajemniczy i niewyjaśniony sposób. Osłabła tak bardzo, że musiała być zwolniona z niektórych zajęć. Pojawiła się konieczność dłuższego odpoczynku i lepszego odżywiania. Nie pomagały jednak żadne zabiegi ani lekarstwa - siły opuszczały ją z dnia na dzień. Znosiła wszelkie cierpienia bez jednego słowa skargi - ufnie wierząc w rychłe nawrócenie matki. Dopiero na kilka godzin przed śmiercią wyjawiła jej swój wielki sekret. Mercedes Pino przerażona ogromem ofiary, jaką poniosła dla niej córka, przyrzekła, że nawróci się i wyspowiada. Przyrzeczenie złożone przy łożu śmierci córki gorliwie wypełniła.
22 stycznia 1904 roku, mając niespełna 13 lat, Laura odeszła po wieczną nagrodę do Pana - jej misja na ziemi została spełniona. Na grobie Laury wyryto napis: "Życie jej było poematem czystości, ofiary i miłości wobec matki". Na zakończenie obchodów setnej rocznicy śmierci założyciela salezjanów, księdza Jana Bosko, św. Jan Paweł II odprawił uroczystą Mszę św. w Turynie - Valdocco na placu Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, podczas której dokonał beatyfikacji Laury Vicuña w dniu 3 września 1988 roku.
Rewolucja zmusiła rodzinę Vicuña do opuszczenia stolicy i schronienia się w Temuco na pograniczu Argentyny. W 1893 nagle umarł ojciec Laury - prawdopodobnie na zapalenie płuc. Już po jego śmierci przyszła na świat młodsza siostra Laury - Julia. W 1899 roku matka Laury wraz z córkami udała się w poszukiwaniu środków do życia poprzez Kordyliery do Argentyny. Osiadły w miejscowości Quilquikué - skupisku poszukiwaczy przygód, uciekinierów i uchodźców, znanej również - jak podają źródła historyczne - z moralnego zepsucia. Mercedes znalazła tu pracę w gospodarstwie Manuela Mora. Mimo że związek z nim przekreślał możliwość korzystania z sakramentów świętych, dbała o religijne wychowanie córek. Dlatego też oddała w 1901 roku dziewczęta do szkoły z internatem prowadzonej przez siostry salezjanki w Junin de los Andes. Tu Laura przygotowywała się do I Komunii św. Tutaj też zapałała gorącą miłością do Chrystusa i postanowiła poświęcić Mu swoje życie. 8 grudnia 1901 roku została przyjęta do Stowarzyszenia Córek Maryi.
Po otrzymaniu w roku 1902 sakramentu bierzmowania, Laura poprosiła o przyjęcie jej do postulatu zgromadzenia sióstr salezjanek, u których znalazła schronienie, opiekę i pomoc. Odmówiono jej jednak przyjęcia do zakonu z powodu młodego wieku i postępowania matki żyjącej w oddaleniu od Boga. Wówczas, za zgodą spowiednika ks. Crestanello, złożyła prywatne śluby czystości, posłuszeństwa i ubóstwa. Zrozumiawszy, że sens życia leży w poznaniu Chrystusa i miłości do Niego, zapisała: "Postanawiam czynić wszystko, co umiem i co mogę, aby ludzie Cię znali i kochali i aby wynagrodzić zniewagi, które spotykają Cię codziennie od ludzi, a zwłaszcza od członków mojej rodziny". Grzeszne życie rodzonej matki było dla niej wielką udręką. Rozumiała niebezpieczeństwo sytuacji, w jakiej znajdowała się matka, a gdy pewnego dnia usłyszała słowa Ewangelii mówiące o tym, że prawdziwa miłość prowadzi do oddania życia za ukochaną osobę - ofiarowała swoje życie za nawrócenie matki. Tymczasem sama stała się przedmiotem pożądania Manuela Moro, z którym żyła jej matka. W czasie wakacji spędzanych w domu została brutalnie przez niego pobita, ale zachowała swoją niewinność. Znalazła schronienie w internacie sióstr, który był jej drugim domem. Stanowiła wzór posłuszeństwa, pokory i modlitwy dla wszystkich dziewcząt, a najmłodszymi zajmowała się z matczyną miłością. Zawsze była gotowa współczuć, przebaczać i pomagać. Podejmowała różne umartwienia. Chętnie pomagała we wszystkich pracach domowych i spędzała długie godziny przed Najświętszym Sakramentem.
Jej ofiara płynąca z głębi serca była miła Bogu i została przyjęta. Zdrowie Laury zaczęło się pogarszać w tajemniczy i niewyjaśniony sposób. Osłabła tak bardzo, że musiała być zwolniona z niektórych zajęć. Pojawiła się konieczność dłuższego odpoczynku i lepszego odżywiania. Nie pomagały jednak żadne zabiegi ani lekarstwa - siły opuszczały ją z dnia na dzień. Znosiła wszelkie cierpienia bez jednego słowa skargi - ufnie wierząc w rychłe nawrócenie matki. Dopiero na kilka godzin przed śmiercią wyjawiła jej swój wielki sekret. Mercedes Pino przerażona ogromem ofiary, jaką poniosła dla niej córka, przyrzekła, że nawróci się i wyspowiada. Przyrzeczenie złożone przy łożu śmierci córki gorliwie wypełniła.
22 stycznia 1904 roku, mając niespełna 13 lat, Laura odeszła po wieczną nagrodę do Pana - jej misja na ziemi została spełniona. Na grobie Laury wyryto napis: "Życie jej było poematem czystości, ofiary i miłości wobec matki". Na zakończenie obchodów setnej rocznicy śmierci założyciela salezjanów, księdza Jana Bosko, św. Jan Paweł II odprawił uroczystą Mszę św. w Turynie - Valdocco na placu Matki Bożej Wspomożycielki Wiernych, podczas której dokonał beatyfikacji Laury Vicuña w dniu 3 września 1988 roku.