Był rok 1974. Kardynał Karol Wojtyła, arcybiskup Krakowa, uczestniczył w Rzymie w Synodzie Biskupów na temat ewangelizacji w świecie współczesnym. Po skończonych pracach, w towarzystwie biskupa Andrzeja Marii Deskura i sześciu polskich księży, wybrał się do San Giovanni Rotondo. Na wzgórze Gargano dotarli 1 listopada wieczorem. To właśnie tutaj, w mieście Ojca Pio, przyszły Papież chciał obchodzić 28 rocznicę swoich święceń kapłańskich. 2 listopada rano wszyscy księża-pielgrzymi odprawili Mszę Świętą w krypcie i w dużym kościele, następnie odwiedzili klasztor i miejsca związane z Ojcem Pio: cele, refektarz, werandę, chór zakonny, kaplicę, stary kościół, korytarze. 3 listopada sprawowali Mszę w starym kościele, przy ołtarzu, przy którym Najświętszą Ofiarę przez wiele lat sprawował Ojciec Pio.
Podczas homilii kardynał Wojtyła po raz pierwszy powiedział o swoim osobistym spotkaniu ze Stygmatykiem: „Ten stary kościół pozostanie dla mnie miejscem spotkania ze Sługą Bożym Ojcem Pio. Po prawie 27 latach wciąż mam przed oczami jego osobę, jego obecność, jego słowa, Mszę Świętą odprawianą przez niego przy bocznym ołtarzu św. Franciszka, ten konfesjonał, gdzie udawał się spowiadać kobiety, zakrystię, ołtarz główny, gdzie teraz się znajdujemy. Wszystko to skłania mnie do refleksji, by lepiej zrozumieć zdanie, które jest myślą centralną dzisiejszej liturgii, zaczerpniętej z uroczystości Wszystkich Świętych: „Chwałą Boga jest człowiek żyjący”. Po prawie 27 latach widzę jak ta prawda, „chwałą Boga jest człowiek żyjący”, wcieliła się w człowieka”.