- Odsłony: 2453
Habemus Papam
"Wierzcie mi, że udając się do Rzymu na konklawe, najbardziej pragnąłem wrócić do mojej umiłowanej Archidiecezji i do Ojczyzny - mówił po wyborze na Stolicę Piotrową Jan Paweł II. Skoro jednak inna była wola Chrystusa Pana, zostaję i podejmuję to nowe posłannictwo, które mi wyznaczył. "




W wieczorne rzymskie niebo z komina przy Kaplicy Sykstyńskiej uleciał wreszcie biały dym. Niemal dwustutysięczna rzesza wiernych poznała dwieście sześćdziesiątego trzeciego następcę św. Piotra po jeszcze około półgodzinnym oczekiwaniu. O 18.44 w loggi Bazyliki św. Piotra ukazał się kard. Pericle Felici, który wypowiedział pamiętne słowa: Annuntio vobis gaudium magnum. Habemus papam! (Oznajmiam wam radość wielką. Mamy papieża!) l obwieścił jego imię: Carolum Sanctae Romanae Ecclesiae Cardinalem Wojtyła... loannem Paulum Secundum! Na placu wybuchł entuzjazm, choć nowo wybrany Papież był postacią niemal nieznaną. Niektórzy zastanawiali się nawet, czy to czasem nie Afrykańczyk. W końcu powołany z dalekiego kraju Namiestnik Chrystusa, pierwszy od 1522 roku nie-Włoch, przemówił do zebranych... płynnie po włosku. W tym samym czasie ks. Stanisław Dziwisz, kapelan i sekretarz krakowskiego biskupa, dyskretnie udał się do Kolegium Polskiego po walizeczkę z osobistymi rzeczami nowego Papieża.
3 października 1978 r. kardynał Wojtyła odleciał do Rzymu, by wziąć udział w pogrzebie Jana Pawła l i konklawe. Już nie wrócił do Polski. Podczas spotkania z Polakami następnego dnia po inauguracji pontyfikatu powiedział: „Niełatwo jest zrezygnować z powrotu do Ojczyzny, »...do tych pól umajonych kwieciem rozmaitem, posrebrzanych pszenicą, pozłacanych żytem« - jak pisał Mickiewicz, do tych gór i dolin, i rzek, i jezior, do tych ludzi umiłowanych, do tego Królewskiego Miasta - ale skoro taka jest wola Chrystusa, trzeba ją przyjąć. Więc przyjmuję. Proszę Was tylko, aby to odejście jeszcze bardziej nas połączyło i zjednoczyło w tym, co stanowi treść naszej wspólnej miłości. Nie zapominajcie o mnie w modlitwie na Jasnej Górze i w całej naszej Ojczyźnie. Niech ten papież, który jest krwią z Waszej krwi i sercem z Waszych serc, dobrze służy Kościołowi i światu w trudnych czasach kończącego się drugiego tysiąclecia".

Pierwszy dzień pontyfikatu naznaczony był charakterystycznym stylem Jana Pawła II. Najpierw Eucharystia, potem odwiedziny w szpitalu sparaliżowanego bp. Deskura, połączone ze spotkaniem z innymi chorymi i personelem medycznym, wieczorne „Pożegnanie z ojczyzną" w gronie przyjaciół oraz modlitwa. Jan Paweł II nie rozwiązał konklawe, lecz zatrzymał kardynałów, by oświadczyć, że będzie wierny duchowi Soboru Watykańskiego II i podkreślić rolę kolegialności biskupów w zarządzaniu Kościołem. Na zdjęciu: Jan Paweł II udaje się na spotkanie z przebywającym w szpitalu bp. Andrzejem Deskurem. Odwiedzając chorego przyjaciela przed oficjalną inauguracją pontyfikatu Jan Paweł II „złamał" wieloletni zwyczaj w Watykanie.

